Ewangelia według św. Marka

Rozdział 2

Sprawa postów

18 Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" 19 Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. 20 Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. 
21 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze [część] ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. 22 Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino [należy wlewać] do nowych bukłaków".

Łuskanie kłosów w szabat

23 Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. 24 Na to faryzeusze rzekli do Niego: "Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?" 25 On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? 26 Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom". 27 I dodał: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. 28 Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu".

W poprzedniej scenie Jezus ucztuje wraz z „grzesznikiem” Lewim, co staje się przedmiotem zgorszenia dla uczonych w piśmie z grupy faryzeuszy. I tym razem chodzi o jedzenie: o post. Uczniowie Jezusa są inni tak jak zdecydowanie inna jest jego nauka. Post jest wyrazem pokuty, do której wzywał również Jan Chrzciciel. Wraz z przyjściem Jezusa nastała jednak jakościowo nowa epoka. Jezus nazywa swoich uczniów „synami zaślubin” (po hebr. „synowie huppy” – baldachimu, pod którym zawierany jest związek małżeński), których obowiązkiem było, by wesele było jak najradośniejsze. Jest to pierwsze zadanie uczniów Jezusa! Zanim wyśle ich, by głosili przyjście Królestwa, muszą doświadczyć jego radości.

Sam Jezus przedstawia się więc jako pan młody. U proroków czas przemiany serca ludu i pojednania z Bogiem bywał przedstawiany jako zaślubiny (Oz 2,21-22; Iz 62,4-5). Ale mamy tu być może również nawiązanie do pierwszego ślubu Adama na początku stworzenia nie skażonego jeszcze grzechem.

W całym tym kontekście radości Jezus wypowiada jednocześnie proroctwo: „Przyjdą dni, kiedy zabiorą im pana młodego” (2,20). Jest to oczywiście pierwsza zawoalowana wzmianka o jego męce, wśród narastającego konfliktu. Pan młody opuszcza biesiadników w noc poślubną - Jezus zaślubi ludzkość w swojej śmierci.

Nowe płótno kurcząc się zniszczy stare i powstanie większe rozdarcie (gr. schizma – może nawiązywać do oderwania się od judaizmu), nowe wino rozrywa stare bukłaki. Nie ma w tym oczywiście potępienia dla starego, ale stwierdzenie faktu, że stara rzeczywistość nie może się ostać wobec nowej. Już w Kafarnaum ludzie zdali sobie sprawę, że jest to „nowa nauka z mocą” (1,27). Jezus w czasie ostatniej wieczerzy zapowiada „nowe wino Królestwa” (14,25). Nowe wino „ginie”, jak ginie Jezus. On sam jest winem Królestwa.

Zrywanie kłosów jest dozwolone (Pwt 23,26), ale tradycja nie pozwalała robić tego w szabat. Tym razem faryzeusza zwracają się doń wprost. Jezus odpowiada śmiało, bo zarzuca im nieznajomość pisma. W dodatku porównuje się do Dawida, Pomazańca, Mesjasza Pańskiego. Choć faryzeusze opierają się na ustnej tradycji starszych, Jezus sięga jeszcze dalej, bo do początku stworzenia: „szabat ze względu na człowieka powstał”.

Ostatnie zdanie jest dwuznaczne. Można je zrozumieć w tym kontekście, że każdy człowiek („syn człowieczy”) jest ważniejszy niż szabat. I pewnie tak zrozumieli je faryzeusze. Głębszy sens otwiera się przed chrześcijanami, jeśli zrozumie się Syn Człowieczy jako imię własne Jezusa, a „Pan” to tytuł Jedynego Boga: „Panem jest Syn Człowieczy również i szabatu”. Rodzi się pytanie: i czego jeszcze jest On Panem?

"To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu."

            W 2011 roku chory na schizofrenię mężczyzna ukradł w sklepie wafelek warty 0,99 PLN. Policjanci, którzy go schwytali, sprawdzając dokumenty nie zorientowali się, że jest ubezwłasnowolniony. Sąd skazał chorego człowieka  na 100 PLN grzywny. Mężczyzna nie zapłacił, bo jak twierdzi nawet nie wiedział o wyroku. W efekcie sąd zamienił mu karę grzywny na 5 dni więzienia. Kiedy o sprawie, odbywającego wyrok w więzieniu schizofrenika, dowiedział się Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej natychmiast wpłacił za skazanego brakującą kaucję, by ten mógł niezwłocznie opuścić więzienie.

Ten gest zdrowego rozsądku może kosztować wiele. Dyrektor wpłacając pieniądze za chorego człowieka złamał prawo. Teraz on może zostać skazany, może stracić pracę... 

Wiele razy słyszymy, że tak trzeba postąpić bo tak stanowią przepisy, bo taki jest zwyczaj,  bo co powiedzą ludzie ..... Dzisiejsza Ewangelia rozkłada te akcenty nieco inaczej. 

Bynajmniej nie chodzi o to, aby lekceważyć prawo czy drastycznie zmieniać przyjęte zasady, normy współżycia społecznego.  Dzisiejszy fragment Ewangelii to dla mnie tekst o zdrowym rozsądku. Prawo i normy są ważne, ale najważniejszy jest człowiek, bo to prawo i te normy zostały stworzone dla niego i jemu mają służyć.

W drugi dzień naszego czytania Ewangelii wg św. Marka, zadałem Wam pytanie o to kiedy ostatnio zabraliście męża / żonę (narzeczonego / narzeczoną) na randkę. Dzień później dostałem maila od właścicielki kawiarni z ulicy Stolarskiej z pytaniem: „Czy w Wielkim Poście można pójść z mężem na randkę do kawiarni i spożyć jakiś wypasiony deser?” Dzisiejszy fragment Słowa pomaga nam w zrozumieniu o co chodzi w poście. Z jednej strony jest to sposób modlitwy, czyli spotkania Boga oraz wyrzeczenia, czyli umiejętnego rezygnowania z siebie. Z drugiej zaś strony Bogu nigdy nie zależy na tym, żeby pod przykrywką postu zrezygnować z miłości. Myślę, że dzisiaj dość łatwo rezygnujemy z praktyki pokutnej, bo często wygrywa w nas wygoda. Mimo to jestem przekonany, że męża trzeba zabrać na randkę na wypasiony deser i spędzić z nim jak najwięcej czasu, bo to jest zwyczajne realizowanie miłości, z tym jednak zastrzeżeniem, że faktycznie w Wielkim Poście piątki powinny być raczej pokutne. Wielki Post to czas konkretnego wyrzeczenia i pokuty, ale też okres, który zaprasza do realizowania miłości.

Kiedy ostatnio pościłeś o chlebie i wodzie? Kiedy odmawiałeś/aś sobie czegoś innego niż posiłków np. internetu, alkoholu, kina, telewizji, muzyki … ? Co z tym wypasionym ciastkiem z mężem? Czy masz czas dla przyjaciół i bliskich?