Ewangelia według św. Marka

Rozdział 1

Uzdrowienie trędowatego

40 Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". 41 Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: "Chcę, bądź oczyszczony!". 42 Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. 43 Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, 44 mówiąc mu: "Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich". 45 Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Scena uzdrowienia trędowatego wprowadza dość dyskretnie następnych bohaterów Ewangelii: władze religijne. Uzdrowiony trędowaty słyszy „idź pokaż się kapłanom”. Rzeczywiście cały następny rozdział będzie poświęcony narastającemu konfliktowi z autorytetami.

Bycie trędowatym nie jest jedynie stanem chorobowym, w starożytności to kategoria społeczna. Całe dwa rozdziały Księgi Kapłańskiej poświęcone są trądowi (Kpł 13-14), jego diagnozie, postępowaniu z chorym oraz ewentualnym przyjęciu go z powrotem w poczet „czystych”. Trędowaty ma mieć rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i wołać: „Nieczysty, nieczysty!”. Będzie mieszkał w odosobnieniu (Kpł 13,45-46). Nie ma dostępu do obozu, do świątyni, a więc do miejsca łaski, gdzie każdy inny Izraelita może prosić o przebaczenie. Trąd jest znakiem przekleństwa i Bożej kary (2Sam 3,29 i 2Krn 26,20).

Czystość nie jest kategorią higieniczną, ale rytualną: czysty ma dostęp do Boga, a nieczysty nie. Kiedy trędowaty prosi o cud zdrowia, ale zarazem o dużo więcej: o powrót do wspólnoty, powrót do Boga. Jan Chrzciciel zanurzał lud w Jordanie, i jak Elizeusz wcześniej trędowatego Naamana, zaś pierwszym czynem Jezusa było wygnanie ducha „nie-czystego”. Jezus przychodzi usunąć wszystko, co oddziela człowieka od Boga.

Trędowaty nie ma ratunku w świątyni i jej kulcie. Oto zaś w osobie Jezusa jakby sama świątynia doń przyszła. Jezus na widok tego zmarłego za życia człowieka jest głęboko emocjonalnie poruszony. Odsyła uzdrowionego do kapłana – to jemu przede wszystkim ma się pokazać „na świadectwo dla nich”. Jest już w tym słowie cień przyszłego odrzucenia (6,11) i prześladowań (13,9). Świadectwo (gr. martyria) jest potrzebne w przypadku oskarżenia.

Na koniec tej sceny ewangelista pisze, że Jezus nie mógł już wejść do miasta. Tak jakby przez uzdrawiający dotyk nie tylko oczyścił trędowatego, ale ściągnął na siebie wyrok przebywania poza wspólnotą. Tak zresztą zakończy się życie Jezusa, który dając swe życie umrze poza miastem i w odrzuceniu. Przejmie ostatecznie los ciążący na nieczystym.

"Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić».

         Wokół nas jest wielu „trędowatych”. Nie jest to choroba ciała, tylko duszy.  Trędowaci to ci, którzy czasem z własnej winy, a częściej na skutek nieszczęśliwego splotu wydarzeń zostali poniżeni, odrzuceni, opuszczeni, pozostawieni sami sobie.

         W styczniu 2008 roku w krakowskim areszcie śledczym przy ul. Montelupich zagłodził się na śmierć 33 letni Claudiu Crulic - obywatel Rumunii. Osadzony rozpoczął protest głodowy, bo nikt nie chciał dać wiary jego niewinności. Sąd skazał go za kradzież portfela, którego właścicielem był sędziego Sądu Najwyższego. Dopiero po jego śmierci okazało się, że Crulic był niewinny, w chwili popełnienia przestępstwa jechał autobusem do Mediolanu.

Dlaczego doszło do tragedii? Być może dlatego, że nikt nie zainteresował się tym co mówi. Wszyscy widzieli w nim biednego, kłamiącego Rumuna. Nikt nie widział w nim człowieka...

Claudiu Crulic zagłodził się na śmierć będąc pod opieką Państwa, które od chwili aresztowania wzięło za niego odpowiedzialność.  Nikt nie miał odwagi  poinformować o proteście głodowym za murami aresztu. Nie zareagowali także lekarze, chociaż ich obowiązkiem jest ratowanie życia.  

Umierał opuszczony, odrzucony, zapomniany przez ludzi, którzy mogli i powinni mu pomóc. Niczym trędowaty wołający o pomoc.

         A wystarczyło tak niewiele. Wystarczyło, aby ktoś pochylił się nad głodującym człowiekiem, sprawdził dlaczego protestuje i okazał zrozumienie. Tak jak Jezus pochylił się nad Trędowatym, uzdrawiając go.

         W 2011 roku powstał animowany film dokumentalny w reżyserii Anci Damian pt. "Droga na drugą stronę" opowiadający tragiczną historię  Claudiu Crulica. Trzeba było śmierci tego człowieka, aby prawda wyszła na jaw.

Samochód nigdy nie był moim ulubionym środkiem transportu - zdecydowanie bardziej wolę podróżować pociągiem. Zdarza mi się jednak jeździć samochodem. Obserwuję kierowców i cóż – czasem zatrważają mnie sytuacje drogowe. Wpychanie się, trąbienie, wyprzedzanie na trzeciego, szybka i brawurowa jazda, mocno pomarańczowe światła i klakson. Jak pozbyć się wypadków? Być może dużym krokiem na przód będzie, jeśli my – kierowcy zrezygnujemy z naszego ego. Ja się śpieszę, mój pas, ja jeżdżę szybciej, dla mnie. Ciągle chodzi o mnie. Tymczasem Trędowaty mówi: jeśli chcesz. Jeśli Ty Jezu chcesz … Trędowaty nie mówi ja – tylko Ty. Rezygnacja z siebie i oddanie się Jezusowi. Pokora. O to chodzi kierowco.

Czy jest w Tobie pokora? Jak często umiesz zrezygnować z siebie? Czy umiesz innym dawać - czas, pieniądze, swoje umiejętności? Jakim jesteś kierowcą? Kiedy ostatnio kogoś wpuściłeś przed siebie jadąc samochodem czy stojąc w kolejce w supermarkecie?