Druga Niedziela Wielkiego Postu jest niedzielą umocnienia wiary przed przeżywaniem męki i śmierci Jezusa. Wg Ewangelii św. Mateusza (druga relacja u Łukasza) Chrystus bierze trzech uczniów, Piotra, Jakuba i Jana, którzy będą świadkami Jego konania, na górę Tabor, by tam ukazać im się w Boskiej chwale, aby nie zwątpili w dniu śmierci Pana. „Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.” (Mt 17, 2). Obok niego zaś ukazali się dwaj prorocy, którzy również doświadczyli Teofanii, Boskiego objawienia – Mojżesz (na górze Synaj) i Eliasz (na górze Karmel). Eliasz jest typem Chrystusa, prorokiem przez Boga wziętym do nieba na rydwanie z ognia.

Jezus, żyjąc na ziemi, Światło Bóstwa, które w sobie nosił, zakrył ludzką cielesnością, w tym zaś momencie ukazał swoją Boską naturę. Na potwierdzenie objawiania z świetlanego obłoku, symbolizującego w Starym Testamencie tajemnicę obecności Boga, odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”.

To doświadczenie Boskiej chwały, oglądania Boga twarzą w twarz, wzbudziło przerażenie, bojaźń religijną uczniów, którzy poupadali na ziemię. „A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się»”.

Teofanes Grek, Transfiguracja, XV w.

Święto Przemienienia Pańskiego jest szczególnie ważne w liturgii prawosławnej. Według teologii ikony,   święty wizerunek jest emanacją bóstwa, którą symbolicznie obrazował złoty blask. Ikona Przemienienia w sposób szczególny tę boską światłość objawia. W centrum bizantyjskiej ikony Transfiguracji widnieje postać Chrystusa na górze, w świetliście białej szacie, prawą rękę ma uniesioną w błogosławieństwie, lewą trzyma zwój pisma, które się wypełnia. Otacza go mandorla (aureola w kształcie migdała, znak boskiej chwały) utworzona z okręgów współśrodkowych, symbolizująca wszystkie sfery stworzonego wszechświata. W nią wpisana jest złota lub biała gwiazda o sześciu ramionach, wyobrażająca świetlisty obłok, znak Ducha św. i źródło Bożych energii. Z niej wytryskają złociste promienie symbolizując boskie moce – rozświetlają postaci i szaty stojących po bokach proroków, strwożonych uczniów i całą górę.

Wzgórze jest troiste – po bokach Chrystusa stoją prorocy: na górze Karmel Eliasz – starzec – wstawia się za żyjącymi, na Synaju Mojżesz, młodzian – prosi za zmarłymi.

Giovanni Bellini, Przemienienie Pańskie, 1490-95, Neapol

Sztuka Kościoła Łacińskiego, aż po kres XV w. silnie uzależniona od bizantyjskiej, przejmuje tę ikonografię, powoli jednak odchodząc od schematyzmu i abstrakcyjnego symbolizmu do realizmu, od złotego tła do pejzażu. Niemniej przekaz teologiczny jest ten sam. Takim, pozornie odległym od pierwowzoru, przykładem zachodnim będzie neapolitańskie, drugie z kolei, Przemienienie autorstwa Giovanniego Belliniego.

W tle widzimy renesansowy, łagodny pejzaż, pagórki, w oddali miasto, warownia – toczy się codzienne życie: oracz idzie za pługiem ciągniętym przez wołu, zza wzgórza wychynęła sarna, dwoje ludzi żywo dyskutuje. Sam cud Transfiguracji zaznaczony jest jedynie nieziemsko białą szatą Jezusa, nie mąci spokoju i harmonii obrazu. Postaci bohaterów wydarzenia są przedstawione tradycyjnie, zaskakuje tylko brak góry, na której dokonać miała się przemiana – wszystko dzieje się właściwie na jednym poziomie. Choć dziwna, nieco niepokojąca jest ziemia poorana wąwozami – zaraz przed nami, na pierwszym tle przepaść. Tak jakby  otaczający świat wyniesiony został na górę Tabor i przemieniony wraz z Chrystusem.

Budzący się ze snu uczniowie (Łk 9, 32) spoglądają w różne strony, prorocy pochylają głowy – tylko my patrzymy w samo oblicze jaśniejącego Chrystusa, by doznać łaski przemiany. Od Jezusa oddziela nas przepaść zaznaczona na pierwszym planie – symbol pierwotnego chaosu, grzechu i śmierci. Jest jednak wyjście z tej otchłani, zaznaczone drewnianą poręczą wyznaczającą ścieżkę pod górę. To szansa wspięcia się na Tabor i uczestnictwa w przemianie. Przez chrzest staliśmy się uczestnikami śmierci i zmartwychwstania zapowiadanego w objawieniu na górze Tabor, dlatego jesteśmy powołani, już tu na ziemi, do przemieniania się w skutek działania Pana (2Kor 3,18), oczekując na moment całkowitej przemiany, łącznie z ciałem w chwili paruzji.

Na poręczy wiodącej z przepaści na górę Przemiany przyczepiona jest karteczka z sygnaturą malarza – może to znak, że sztuka prowadzi do zgłębienia tajemnic boskich.

Źródła:
Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon Dufour, przeł. i opr. K. Romaniuk, Poznań 1999.
T. Boruta, Szkoła patrzenia. Obrazowanie świąt kościelnych w dziełach wielkich mistrzów, Kielce 2003.
J. Charkiewicz, Wielkie święta prawosławne, Warszawa 2013.

Księga Rodzaju 12,1-4a. 
Bóg rzekł do Abrama: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę.Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem.Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi». Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot. 

Księga Psalmów 33(32),4-5.18-19.20.22. 

Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,  
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei, którą pokładamy w Tobie.

Drugi list do Tymoteusza 1,8b-10.
Najdroższy:
Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według danej mocy Boga,
który nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami.
Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię.

Ewangelia wg św. Mateusza 17,1-9.
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno.
Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim.
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».
Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie».
Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli.
A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się».
Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie».